Stojący od ponad dwóch miesięcy w centrum Rozóg wrak samochodu został wreszcie usunięty. Mieszkańcy zastanawiają się dlaczego trwało to tak długo, bo spalony pojazd, jak przyznaje wójt Kudrzycki, stanowił zagrożenie dla środowiska i ludności.

Dlaczego tak późno?
Janusz Sypiański, który w grudniu ub. r. uczestniczył w akcji gaszenia pojazdu, nie może się nadziwić, że tak długo trzeba było czekać na jego usunięcie z parkingu w centrum Rozóg

Opel astra stał na parkingu w centrum Rozóg od jesieni ubiegłego roku. Początkowo był w całkiem dobrym stanie. Po pewnym czasie zaczął jednak wzbudzać zainteresowanie wandali. Ci najpierw wybili w nim szyby, a w końcu podpalili auto.

- Ugasiliśmy je, ale niewiele już z niego zostało – mówi uczestniczący w akcji Janusz Sypiański, strażak ochotnik z Rozóg, z którym rozmawialiśmy w środę 1 marca. Chociaż podpalenie miało miejsce 18 grudnia ub. r. dziwił się, że wrak do tej pory nie został usunięty. - Służby gminne powinny go odstawić w wyznaczone dla takich aut miejsce – usłyszeliśmy od strażaka, proszącego nas o interwencję.

O sprawie tej pisaliśmy już półtora miesiąca temu. Rozwiązanie jej wydawało się proste.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.