Tragiczne skutki miał pożar domu jednorodzinnego w Orzeszkach. Podczas dogaszania budynku, w jego zgliszczach strażacy natrafili na zwęglone zwłoki mężczyzny.

Śmierć w ogniu

Tragedia rozegrała się w nocy z niedzieli na poniedziałek 7 grudnia w Orzeszkach. Przed godziną 1.00 jedna z mieszkanek miejscowości zauważyła, że płonie dom oddalony od centrum wsi. Od razu wezwała straż pożarną. Na miejsce zadysponowano sześć zastępów, jednak kiedy tam dotarły, pożar był już w pełni rozwinięty. Wtedy też do wewnątrz runął dach płonącego obiektu. - To utrudniało nam działania. W pewnym momencie trzeba było wycofać ratowników ze względu na zagrożenie zawalenia się ścian – relacjonuje mł. kpt. Michał Maciąg, oficer prasowy KP PSP w Szczytnie. Z tego powodu strażacy prowadzili działania gaśnicze na zewnątrz budynku. W trakcie dogaszania, w zgliszczach domu natrafili na spalone ciało. Ofiarą okazał się pięćdziesięcioparoletni Wiesław B., mieszkaniec domu. Chociaż budynek wcześniej należał do rodziny zmarłego, to nie był on jego właścicielem. Według relacji sąsiadów, mężczyzna jakiś czas temu przepisał go na siostrzeńca. Mimo to Wiesław B. nadal tam mieszkał. Był samotny i zdaniem innych mieszkańców wsi nie stronił od alkoholu. Na razie nie wiadomo, co spowodowało pożar. Pewnym jest, że nie zawiniła instalacja elektryczna, bo dom był pozbawiony prądu.

(ew), (map)