Sprawujący nieprzerwanie od 24 lat urząd wójta Józef Zapert, ani myśli o emeryturze. Jego oponenci chcieliby już go na nią wysłać, ale do ustawowych 67 lat zostało mu jeszcze 10. - To dużo czasu – mówi rozoski włodarz.

limg("11_FOTO B.JPG", "Podczas pożegnalnej sesji humory dopisywały zarówno rządzącym, jak i opozycji

(na zdjęciu przewodnicząca rady Teresa Samsel i Czesław Lis)");

Na ostatniej już w mijającej kadencji sesji spotkali się radni gminy Rozogi. Nie obyło się bez podsumowań. Wójt Józef Zapert przyznawał, że w porównaniu do poprzednich kadencji ostatnia nie była zbyt obfita w inwestycje. - Kurczyły się źródła finansowe i możliwości ich pozyskiwania – tłumaczył, zapewniając jednak, że to, co można było zostało wykorzystane. Cieszył się, że wysokie, ponad 50% na początku kadencji, zadłużenie gminy udało się zbić do 35%, tj. 7,3 mln zł. Później dziękował radnym za czteroletnią pracę, wspólnie z przewodniczącą rady Teresą Samsel, wręczając im pamiątkowe dyplomy.

Główny opozycjonista w radzie Czesław Lis rewanżował się wójtowi ciepłymi słowami, nie szczędząc jednak uszczypliwości. Wypominał mu, że o niektórych istotnych sprawach dotyczących gminy dowiadywał się dopiero z „Kurka Mazurskiego”.

O to, żeby nie było „tak jednostajnie i nudno” zadbała też Maria Zych, prezes miejscowego oddziału ZNP.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.