W najbliższą środę 14 grudnia mieszkańcy Dąbrów ponownie wybierać będą sołtysa. Tak jednogłośnie zadecydowali radni gminy Rozogi. Dotychczasowy sołtys Czesław Lis obwiniany jest o skłócenie wsi i działania zmierzające do oderwania jej od powiatu szczycieńskiego.

Zweryfikują Lisa

W środę 7 grudnia w Rozogach dokończono rozpoczętą tydzień wcześniej sesję Rady Gminy. Przerwano ją, ze względu na nieobecność sołtysa Dąbrów Czesława Lisa, którego dotyczył główny punkt obrad.

Do rady wpłynęło pismo podpisane przez 102 mieszkańców Dąbrów, którzy domagają się odwołania Lisa, obwiniając go o skłócenie wsi, poprzez agitowanie za odłączeniem jej od gminy Rozogi i przyłączeniem do Myszyńca. Przeprowadzone miesiąc temu konsultacje w tej sprawie zakończyły się porażką inicjatorów pomysłu. We wsi pozostały jednak podziały, za co część jej mieszkańców obwinia Lisa, żądając jego odwołania. Uważają, że dalsze pełnienie przez niego funkcji spowoduje całkowitą dezintegrację lokalnej społeczności.

Tym razem sołtys był już obecny i radni mogli zająć stanowisko w sprawie wniosku mieszkańców Dąbrów. Zanim do tego doszło, Czesław Lis odniósł się do przedstawionych mu zarzutów, uznając je za "niemające pokrycia".

Zaprzeczał, że to on agitował za przyłączeniem Dąbrów do Myszyńca. Za tym, jak mówił, opowiadał się powołany kilka lat temu komitet, którego on był tylko zwykłym członkiem. Za krzywdzące uznał zarzuty, że przyczynił się do podziału wsi i arogancko odnosi się do jej mieszkańców.

- Komuś innemu zależy na tym, aby tę wioskę dzielić - mówił sołtys. - Nie będę wskazywał palcem, ale ta osoba znajduje się na tej sali.

Lis zapewniał, że większość mieszkańców wsi jest za nim, chociaż, jak przyznawał, inaczej niż on głosowali podczas konsultacji.

Te argumenty radnych nie przekonały. Jednogłośnie zarządzili oni nowe wybory sołtysa Dąbrów, ustalając datę na 14 grudnia.

Wśród głosujących za takim rozwiązaniem była przewodnicząca rady Teresa Samsel, która wcześniej w wypowiedzi dla "Kurka" opowiadała się za pozostawieniem Lisa na stanowisku sołtysa.

- Zmieniłam zdanie, bo moi wyborcy mieli do mnie pretensje za tę wypowiedź - usłyszeliśmy od przewodniczącej.

DRUGA BIAŁORUŚ

Czesław Lis jest zbulwersowany decyzją radnych. Tuż przed sesją do rady trafiło pismo w jego obronie, podpisane przez 278 mieszkańców Dąbrów.

"Podczas kadencji nie było na niego żadnych skarg. Jest na każde nasze żądanie, służy radą i pomocą dla wszystkich bez wyjątku. Nigdy się na nim nie zawiedliśmy" - można przeczytać w piśmie.

- Co ta rada jest warta, jeżeli nie bierze pod uwagę opinii tak wielu mieszkańców. To łamanie praw człowieka, jak na Białorusi. W jakim kraju my żyjemy? - nie kryje żalu sołtys Lis w rozmowie z "Kurkiem".

Zapewnia nas, że akcja zbierania podpisów w jego obronie wypłynęła z inspiracji mieszkańców Dąbrów. Zapowiada też, że ponownie będzie startował w wyborach na sołtysa wsi.

Uprawnionych do głosowania jest ok. 760 mieszkańców. Aby wybory były ważne, musi wziąć w nich udział co najmniej 40. Śmiało można jednak przyjąć, że frekwencja będzie bardzo wysoka.

Ze względu na duży obszar Dąbrowy podzielone są na dwa sołectwa. Sołtys drugiej części Dąbrów krytycznie odnosi się do decyzji radnych.

- Nasza kadencja niedługo się kończy, po co wybierać sołtysa tylko na rok - dziwi się Sławomir Zyśk.

(olan)

2005.12.14